Hrabi

Kabaret HRABI... jestem już w wieku, w którym powiedzonko "śmiech to zdrowie" przestaje obowiązywać w sposób prosty. Nadal śmiech jest dla mnie najpewniejszym sposobem pozyskiwania tlenu, ale pozyskanem tlenem muszę już gospodarować racjonalnie. Przeznaczać go a to na wzruszenie, a to na zamyślenie, a to na inne, zbawienne dla duszy, ale wysoce tlenożerne wykwintności. Kabaret HRABI daje mi taki komfort. Że i uśmieję się, ale i uśmiechnę. Choćby dlatego, że naigrywają się z głupoty człowieka, owszem, ale z wyraźną troską o niego. W podtekście każdego skeczu (czyli w podskeczu) widoczne jest miłosierne "każdemu się może zdarzyć" i optymizmem tchnące "mogło być gorzej". Kamol (Dariusz Kamys) ma tę wyjątkową umiejętność, że specyficznym pararacjonalizmem, człeka wstępnie rozmiękcza (do ubezwłasnowolnienia włącznie) i potem już wspólnie kończą dzieło. Nim się człek obejrzy - śmieje się. I uśmiecha. A na podchwytliwe pytanie : A Kołaczkowska ? - Odpowiem : Aaaa... Kołaczkowska - to jest KOŁACZKOWSKA. I już.
  • 606 21 38 39
  • biuro@agencjaproarte.pl
© Agencja Pro Arte. Wykonanie: Strony internetowe Słupsk